Justin’s POV
Zaparkowałem
auto na podjeździe, kiedy wróciliśmy z parku. Natalie zabrała Candice z tylnego
siedzenia i ruszyliśmy do domu. Szedłem ostrożnie za nią, oczywiście nie była w
nastroju, by ze mną rozmawiać. Nadal nie zwracając na mnie uwagi weszliśmy do
domu.
-
Mamo? Mogę soczek? –Candice zapytała, gdy tylko przeszliśmy przed drzwi.
-
Jasne kochanie. –powiedziała Natalie idąc do kuchni, otworzyła lodówkę i wzięła
z niej sok dla mojej małej ślicznotki.
Włożyła
słomkę do kartonika i podała jej. –Proszę bardzo!
-
Dziękuję! –powiedziała idąc do pokoju. Poczucie winy miałem pewnie wypisane na twarzy.
-
Um..-zacząłem, drapiąc się po karku. –Kochanie, mogłabyś iść pobawić się na
górę? Tata musi porozmawiać z mamą. Ok?
-
Dobrze tatusiu! Pa mamo!
-
Paa. –wymamrotała. Odwróciła się i zaczęła zmywać naczynia.
-
Natalie, proszę, porozmawiaj ze mną.
- O
czym..?
- O
tym co wydarzyło się w parku. –powiedziałem oczywistym tonem.
Wytarła
ręce i odwróciła się do mnie. –Oh, masz na myśli to, kiedy grupka paparazzi przeraziła
naszą córkę, robiąc jej zdjęcia, ale ty nic z tym nie zrobiłeś? O tak! Teraz
pamiętam. Panie ‘spędzę więcej czasu z rodziną, ale będę tylko udawał, bo
potrzebuję więcej rozgłosu’!
-
Scooter.. –zacząłem, ale mi przerwała.
-
Oo, więc teraz Scooter jest moim mężem?
-
Nie.. J-ja..
- Ty
nie zrobiłeś nic. To jest właśnie to, co zrobiłeś. Pozwoliłeś Scooterowi, by
mówił ci, co masz robić. –wzięła ogłęboki wdech i mówiła dalej, -To nie jest
życie, którego chciałam. To nie jest życie, które chciałam dla Candice. –łza
spłynęła po jej policzku.
Byłem
zmieszany, nie wiedziałem dlaczego płacze. Ona nienawidzi, kiedy widzę ją
płaczącą. Sytuacja jeż aż tak zła?
Biorąc
kilka oddechów położyła rękę na jej brzuch.
- I
dla tego dziecka. –powiedziała, pocierając go.
Byłem
zszokowany. Szczęśliwy, ale zszokowany. –C-co? –tylko to udało mi się
wypowiedzieć. Nic nie mówiła, tylko patrzyła na podłogę. –Kiedy się
dowiedziałaś?
- Tydzień temu.
–w końcu odpowiedziała.
- To wspaniale!
–powiedziałem i podszedłem do niej.
Potrząsnęła
głową i wyciągnęła ręce, kładąc je na moją klatkę piersiową, powstrzymując mnie
przed podejściem bliżej. Zaśmiała się cicho. –Tak, to świetnie! Kolejne
dziecko, które będzie żyć bez ojca.
- Nie mów tak!
–warknąłem.
- Ale to jest
prawda! –wyrzuciła ręce w powietrze.
- Nie! Nie
jest. Jestem dobrym ojcem.
- Może byś nim
był, gdybyś był tutaj!
- Jestem tutaj!
–krzyknąłem.
- Oh, naprawdę?
–zanim zdążyłem odpowiedzieć ona podeszła do jednej z szuflad w kuchni i
wyciągnęła z niej złożony papier.
- Co to?
–spytałem, kiedy go odwinęła.
- ‘’Moje
życzenia świąteczne’’ –przeczytała. –‘’Numer jeden: Chcę, żeby tatuś był w
domu. Numer dwa: Domek dla lalek.’’ –popatrzyła na mnie. –Przepraszam, ale nie
przypominam sobie, żeby tak było ‘’Chcę, żeby mama była w domu’’.
Zabrałem od
niej kartkę i przeczytałem jeszcze raz. –Nie mogę w to uwierzyć. –powiedziałem
sam do siebie. Nie mogłem uwierzyć, że moja jedyna córka uważa mnie za
okropnego ojca. Nie chcę, żeby tak było. Niby jestem tutaj, ale i tak mnie nie
ma. –Przepraszam. –zwróciłem się do Natalie i podszedłem bliżej. Patrzyła w
bok, ignorując mnie. Owinąłem moje ramiona wokół jej drobniutkich i złapałem ją
za podbródek, aby na mnie spojrzała.
Westchnęła. –Ja
po prostu chcę ciebie tutaj. –wyszeptała, a z oczu zaczęły płynąć łzy.
- Wiem.
- Nie. Właśnie,
że nie wiesz! Gdyby tak było, to zrobiłbyś coś z tym! –krzyknęła, starając się
wydostać z mojego uścisku, ale nie mogłem pozwolić jej odejść. –Puść mnie!
–siłowała się mocniej, ale nie ustąpiłem.
- Natalie.
–powiedziałem łagodnie, starając się ją uspokoić.
- Nie! Daj. Mi.
Odejść. Justin.
- Posłuchaj
mnie, proszę. –błagałem ją.
- Nie chcę
słuchać twojej kiepskiej wymówki albo tego jak ci przykro. Więc zachowaj
oddech.
- Nie, będę
tutaj. Obie.. –zanim mogłem dokończyć, poczułem ból na moim poliku. Czy ona
właśnie mnie uderzyła?! Złapałem się za polik, pozwalając jej odejść. A ona po
prostu tam stała. Spojrzała na mnie z bólem, zanim zaczęła mówić.
- Nie waż się
kłamać mi prosto w oczy! –wskazała na mnie palcem, jakbym był w tej chwili
dzieckiem. –Nie waż się mnie okłamywać nigdy więcej!
Po tym opuściła
pokój, w ogóle nie czując się winna. Dlaczego miałaby się tak czuć? Zasłużyłem
na to. Nie ma mnie nawet tutaj dla mojej żony, a jeszcze gorsze jest to, że
moja własna córka chce żebym był w domu. To było jej pierwsze świąteczne
życzenie! A ja nie mogłem być tutaj, bo pracowałem. W dodatku moja żona jest w
ciąży z moim dzieckiem, które prawdopodobnie też mnie znienawidzi przez to, że
jestem ciągle zajęty. To nie jest życie, jakiego chciałem dla naszych dzieci.
Oni zasługują
na więcej niż to…
Dziękuję też za wszystkie komentarze, mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej:) Jeśli przeczytacie, to zostawcie chociaż jedno słowo. Chcę wiedzieć czy ktoś to wgl czyta.
Nowy rozdział powinien pojawić się w PONIEDZIAŁEK, więc proszę, nie piszcie wszędzie z pytaniem kiedy będzie nowy :)
@OnlyTrulyLove
świetny <333 :) --------> @SwagManiek
OdpowiedzUsuńwspaniały :) @voguebiebeh
OdpowiedzUsuńŚwietny, cudowny i niech oni sie pogodzą. :) @nikijestexd
OdpowiedzUsuńRozdzial świetny. Az mi lzy z oczu popłynęły. (:
OdpowiedzUsuńpłaczę :(( dlaczego oni muszę żyć w ten sposób?
OdpowiedzUsuńCudowne.Niech Justin weźnie się w garść i będzie dobrym ojcem. Czekam do poniedziałku! :*
OdpowiedzUsuńGenialny!!!! @cant_be_strong
OdpowiedzUsuńto opowiadanie jest genialne
OdpowiedzUsuńTakiego opowiadania jeszcze nie czytałam ;-) Jest świetne <3
OdpowiedzUsuńGenialne. <3 jest to inne opowiadanie, różniące się od innych więc na pewno będę czytać.x świetnie Ci idzie. :) @justiin_biebr
OdpowiedzUsuńJedno słowo <3
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział, świetnie tłumaczysz <3 cudowny blog awww bardzo mi sie podoba. Poinformujesz mnie o nowych rozdziałach? @awhmybiebs_
OdpowiedzUsuńps. Zapraszam do mnie fanfiction-justinbieber-believe.blogspot.com
na pewno wpadnę ;)
UsuńNawet fajne ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za to że podjęłaś się tłumaczenia <3
smjndd
OdpowiedzUsuńwspaniały!
@ShawtyManeJB98
ps. mogłabys mnie informować? :)
jasne :)
UsuńBoski!!!!!!
OdpowiedzUsuńświetnie się zapowiada! fajnie się czyta, dobrze tłumaczysz <3
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się następnego rozdziału xx
boski !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudowny !!!!!!!!! :O
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie :D mam nadzieję że się nie rozstaną... Czekam na nn ;) przy okazji zapraszam do czytania http://one-day-tlumaczenie.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńok, zajrzę :)
UsuńSwietny rodzial! Czekam na nastepby! ;)
OdpowiedzUsuńAj, aj, aj .. cudowny !
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie jak to się rozwinie ;D
Świetnie tłumaczysz <3
obiecuje że będe tu zaglądać regularnie <3
~ Black
Niesamowite opowiadanie! Świetna fabuła <33
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział ; )
OdpowiedzUsuńSwietne.! Czekam na nastepny:)
OdpowiedzUsuńJest dobrze :)
OdpowiedzUsuńKocham Cię za to, że tłumaczysz bo robisz to świetnie. Kocham i czekam na następny <3 - Sandi ;**
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym tłumaczeniu <3 ! Genialne ! ;>
OdpowiedzUsuńkocham <3
OdpowiedzUsuńciekawe, bo jest całkiem inne niż te wszystkie! jest małżeństwo z dziećmi! pierwszy raz takie spotkałam
OdpowiedzUsuńkocham <3
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńTen blog jest swietny. Dziekuje, ze tlumaczysz to opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam opowiadanie, a raczej tłumaczenie przypadkiem. Zacznę od początku :)
OdpowiedzUsuńSzablon jest naprawdę śliczny. Jest estetyczny i pokazujący... szczęśliwą rodzinę. Uwielbiam Jelenę, dlatego z chęcią poczytam to tłumaczenie.
Tłumaczysz naprawdę dobrze, nie widziałam żadnych błędów, więc jest kolejny plusik.
Nie czytam dużo tłumaczeń, bo jest ich za dużo i ta cała moda na to mnie nie interesuje, ale zrobię wyjątek i ten będę czytała :)
Podoba mi się fabuła, bo jest inna niż wszystkie. Jest po prostu o Justinie, który już ma swoją żonę i dzieci, mimo, że jest sławny. I to jest w tym opowiadaniu fajne, dlatego tak mnie zaciekawiło.
Zastanawiam się co będzie dalej i mam nadzieję, że to wszystko się trochę rozkręci. Powodzenia w tłumaczeniu i czekam na następny rozdział :)
@ontariosman
Ja pieprze wspaniałe <3
OdpowiedzUsuńDziękuję ci że to tłumaczysz.
kocham ;*
xoxo
Świetny rozdział, bardzo się boję że Justin w opowiadaniu odejdzie od świata sławy, ai w życiu realnym też się boję.. Czekam nn
OdpowiedzUsuńboze ten rozdzial i wogole cale opowiadanie jest przecudowne, ciesze sie ze znalazlam wreszcie opowiadanie ktore nie jest podobne do Dangera czy innych tego typu do tej pory czytalam jedno takie opowiadanie w ktorym Justin byl slawny i kocham to opowiadanie mimo tego ze sie juz dawno skonczylo ale pamietam je z najmniejszymi szczegilami i mysle ze nie zapomne o nim szybko z czego sie siesze i mam nadzieje ze z tym opowiadaniem bedzie podobnie. Czekam z niecierpliwoscia na nastepny rozdzial tego przecudownego opowiadania KC <333
OdpowiedzUsuńCUUUDOOO. Czekam na nn, bardzo dobrze tłumaczysz :D
OdpowiedzUsuń~Chelshsh
Świetne ff. ;)
OdpowiedzUsuńGenialne, świetnie tłumaczysz <3
OdpowiedzUsuń