Justin's POV
- Cześć Justin! - Lily podchodząc, przywitała się i przytuliła mnie na powitanie. Odsunęła się i wpuściła mnie do swojego domu.
- Ładne miejsce. - Zauważyłem. - Naprawdę ładne.
Istotnie, Lily zaprosiła mnie abym zobaczył jej nowy dom. Musiałem okłamać Natalie, gdyż nie pozwoliłaby mi pójść gdyby wiedziała, że nie mogę z nią iść na zakupy tylko dlatego że chcę zobaczyć dom przyjaciółki. Nie wspominając już o tym, że tą przyjaciółką jest Lily - moja była dziewczyna.
- Dziękuję. Chcesz, żebym Cię oprowadziła? - zapytała słodko.
- Pewnie.
- Więc chodź. - Powiedziała, przechodząc do innego pokoju, a ja szedłem zaraz za nią.
Natalie's POV
- Ok. - Wyłączyłam telewizor gdy na ekranie pojawiły się napisy końcowe "Małej Syrenki". Odwróciłam się w stronę Candice, która wydęła wargi, gdyż film się skończył.
- Czas iść do łóżka. - Stwierdziłam.
-Nie! - Candice krzyknęła.
- Candice! Nie krzycz na mnie! - Powiedziałam surowo.
- Nie chcę iść do łóżka!
Wstała z kanapy i zabrała się do ucieczki. Powoli wstałam z sofy. Świetnie, teraz mam do przeszukanie cały dom, aby znaleźć to małe dziecko, które może być wszędzie! To co było na moją niekorzyść to, to że ten dom jest ogromny. Ona może być w stu różnych miejscach.
-Świetnie. - Powiedziałam do siebie i zabrałam się za poszukiwania mojej córki.
Justin's POV
- A to jest pokój gościnny. - Powiedziała Lily, gdy weszliśmy do pokoju.
- Jest ładny. Bardzo uspokajający. - Powiedziałem, patrząc na kolor ścian tego pokoju, które były w różnych odcieniach kremowego.
- Tak. Zamierzam to zostawić tak jak jest. - Powiedziała, spuszczając wzrok w dół. - Nikt mnie nie odwiedza. Moja rodzina jest z powrotem we Florydzie i nie mogą przyjechać, ponieważ są "zbyt zajęci swoimi sprawami".
- Oh, przykro mi. - Powiedziałem cicho.
- Jest w porządku. - otrząsnęła się. - Chodź, jestem głodna! - Stwierdziła, złapała mnie za rękę i schodząc po schodach zaprowadziła mnie do kuchni.
- Co by zjeść. - Powiedziała sama do siebie, gdy podeszła do lodówki i ją otworzyła, stałem zaraz za nią.
Popatrzyłem do środka.
- Bita śmietana
Lily się zaśmiała.
- Powracają wspomnienia.
Widzisz, kiedy ja i Lily się umawialiśmy, uwielbialiśmy rozpryskiwać na siebie śmietanę a następnie całowaliśmy się i wzajemnie ją z siebie zlizywaliśmy. Nie wiem dlaczego, byliśmy po prostu szalonymi nastolatkami.
- Truskawki i bita śmietana? Brzmi dobrze? - zapytała.
- Tak. - Podczas, gdy ona myła truskawki, ja usiadłem na kanapie, która znajdowała się w salonie.
Przyszła i położyła tacę na stoliku do kawy, na której znajdowały się świeże, umyte truskawki i puszka bitej śmietany.
- Cieszę się, że znalazłaś miejsce dla siebie.
- Tak. Musiałam się stamtąd wydostać. Taylor doprowadzał mnie do szaleństwa.
Skinąłem głową. Gdy niezręczna cisza minęła.
- Truskawkę? - zapytała, gdy się nachyliła i wzięła jedną. Zjadła ją niemal uwodzicielsko, ciągle na mnie patrząc, ale otrząsnąłem się i sam sobie jedną wziąłem.
Natalie's POV
Dzwonek od drzwi zadzwonił, gdy wciąż szukałam Candice. Dotarłam do nich i je otworzyłam, a tam stała osoba ratująca mi życie, Ryan.
- O mój Boże! Dzięki Bogu, że przyszedłeś. - Wyolbrzymiłam.
- Dlaczego?
Złapałam jego nadgarstek, wciągnęłam do środka i zamknęłam drzwi.
- Nie mogę znaleźć Candice. - Oświadczyłam niejasno.
- Co?! Zadzwoń po policję! Dlaczego szukasz w domu? Szuk... - Potrząsnęłam głową i chwyciłam go za ramiona.
- Nie, ona jest w domu. Oglądałyśmy "Małą Syrenkę" i gdy się zakończyło powiedziałam, że czas do łóżka, a wtedy nakrzyczała na mnie i pobiegła Bóg wie gdzie.
- Oh, ok. Pomogę Ci.
_________
Po 30 minutach poszukiwań w końcu usłyszałam "Natalie!" od Rayan'a, który był na górze. Szybko, lecz ostrożnie pobiegłam w górę schodów.
-Ryan?
- W Twoim pokoju.- Stwierdził. Podążyłam za jego głosem i zobaczyłam go na zewnątrz szafy Justina. Powoli weszłam do środka i zobaczyłam Candice płaczącą na podłodze.
Usiadłam obok niej, co zajęło mi trochę czasu, ale w końcu z pomocą Rayna, który usiadł obok mnie, udało się .
- Kochanie, co się stało? Dlaczego się tak zachowujesz?- Zapytałam gdy popatrzyła na mnie ze łzami w oczach, które się nie kończyły. Jej szlochanie łamało mi serce.
- J-Ja tęsknię za t-t-tatusiem! - Teraz moje serce jest rozbite.
- Jest dobrze, wróci dzisiaj na noc. Obiecuję. Dlaczego płaczesz?
- Ponieważ tatuś mnie nie k-kocha.
Z trudem złapałam powietrze.
- Dlaczego miałabyś tak mówić? - zapytałam.
- Nie bawi się ze mną, nie k-k-kładzie mnie do łóżka. Ty to zawsze robisz! Nie chcę już tak!
- Co jeśli powiem tatusiowi, że chcesz żeby Cię położył i jutro to zrobi, ale co Ty na to, że dzisiaj wujek Ryan to zrobi?
Otarła nos wierzchem dłoni i skinęła głową. Ryan wstał i wyciągnął ręce, aby pomóc mi się podnieść, a następnie schylił się, aby podnieść Candice, umieścił ją sobie na biodrze i zaniósł do jej pokoju.
_____________________________
Siedziałam na kanapie, gdy Ryan kładł Candice spać. Kiedy skończył, przyszedł i usiadł obok mnie.
- Cóż, to zabolało. - Stwierdziłam.
- Oh, nie przejmuj sie tym. Ona po prostu tęskni za Justinem i chce żeby był przy niej dokładnie tak samo jak Ty.
- A tak się nie stanie. - Powiedziałam.
- Nie denerwuj się tym. - Dla komfortu objął moje ramiona. - Nie chciałbym, żeby coś stało się tej dwójce. - Powiedział, a drugą ręką powędrował na mój brzuch. Popatrzyłam na niego i podziwiałam to jaki był spokojny. Sprawia, że jestem spokojna gdy jest obok mnie. On nawet zachęca mnie do tego, żeby się zrelaksować i nie martwić się o to co życie mi kładzie pod nogi. Czasem nawet Justinowi się to nie udaje. Zabrał dłoń z mojego brzucha i położył ją na moim policzku.
-Jesteś zbyt piękna, by się denerwować. - zarumieniłam się. Bóg wie, że zawsze się rumienię, nawet wtedy gdy ktoś komplementuje mój wygląd. Zanim się zorientowałam, jego usta były tak blisko moich, tak szybko. Nie miałam nawet czasu pomyśleć, a jego usta znalazły się na mnie. Odwzajemniłam to przez sekundę i pchnęłam jego klatkę, tak aby mógł się odsunąć.
- O mój Boże. - wybełkotałam, kiedy się podnosiłam i włożyłam głowę w moje ręce.
- Natalie, przeprasza. Nie chciałem. Ja...
- Po prostu idź, Ryan. - odwróciłam się do niego. - Poważnie. Idź. Już - powiedziałam surowo. Wstał i wyszedł, zostawiając mnie płaczącą przez resztę nocy.
Justin's POV
Wydałem z siebie sarkastyczny śmiech.
- Ha! Proszę, nawet nie mów, że jesteś dobrą skaterką. Byłaś straszna, gdy zabrałem Cię na łyżwy, kiedy się umawialiśmy. Upadałaś na swój tyłek za każdym razem, gdy wstałaś. W końcu musiałem Cię trzymać przez cały czas.
- Ale w końcu to załapałam. - Lily się broniła.
- Taaa, pięć minut przed naszym wyjściem. - zaśmiałem się.
- Odwołaj to! - powiedziała.
Potrząsnąłem moją głową.
- Odwołaj!
Znów nią potrząsnąłem.
- Ugh! Nie mogę nawet Cię połaskotać bo nie masz łaskotek.
Zaśmiałem się z niej. Wtedy przekręciła tak nogę wokół mnie, że siedziała na mnie okrakiem. Sięgnęła z powrotem aby zabrać bitą śmietanę i odwróciła się do mnie.
- Zamierzasz to cofnąć?
-Prawdopodobnie nie. - powiedziałem
- Zawsze mogę spróbować. - mrugnęła. Przechyliła moją głowę na bok i rozpryskała śmietanę na mojej szyi. Następnie odłożyła puszkę i zaczęła pozbywać się śmietany poprzez pocałunki, sprawiając że z przyjemności zamknąłem oczy. Nawet gdy pozbyła się już całej śmietany, kontynuowała całowanie i lizanie mojej szyi. Jęknąłem.
-To samo słodkie miejsce.- powiedziała w moją szyję. Podniosłem głowę, sprawiając że ona też podniosła swoją.
- Moja kolej.- powiedziałem i zabrałem puszkę z jej dłoni. Przekręciła głowę na bok a ja zgarnąłem jej włosy na jedną stronę. Zrobiłem jej to samo co ona mi. Z jej ust wydobył się jęk, powodując, że tym razem to ja mogłem powiedzieć:
- To samo słodkie miejsce. - Zerwałem się i zacząłem rozpinać jej koszulę. Rozpiąłem ją do końca i nieznacznie obniżyłem jej czarny tank top, który miała pod spodem, ale tylko tak, żeby zobaczyć odrobinę więcej piersi niż wcześniej. Następnie spryskałem jej piersi bitą śmietaną i zacząłem swoją pracę, a mianowicie zacząłem ssać i zlizywać to.
Odsunęła się, powodując, że podniosłem głowę aby na nią spojrzeć. Ściągnęła ze mnie łańcuchy a następnie moją koszulę. Zastawiając górną połowę, całkowicie wyeksponowaną dla niej. Oboje obróciliśmy się tak, że ja leżałem na kanapie a ona znajdowała się nade mną. Następnie bez bitej śmietany, zaczęła całować moją klatkę. Odwróciłem nas i zabrałem śmietanę z jej rąk. Zacząłem się niecierpliwić więc zdjąłem jej koszulę i tank top, zostawiając ją jedynie w czarnym, koronkowym staniku. Spryskałem śmietaną jej pępek i tak, aż do miejsca gdzie były jej jeansy. Umieściłem swój język w jej pępku i drażniłem się z nią, aż zacząłem nim jeździć na około. W końcu rozpocząłem pozbywać się śmietany, będąc coraz bliżej jej dolnej połowy, kiedy całowałem jej odsłoniętą skórę, jej wygięte plecy. Pragnąłem więcej. Gdy już była czysta, odłożyłem bitą śmietanę na stoliku i powróciłem do całowania Lily. Gdy atmosfera zrobiła się gorętsza i oboje pragnęliśmy więcej, schyliła się aby odpiąć mój pasek. Zamarłem. W tym momencie wiedziałem, co robię i co właśnie zrobiłem. Przed chwilą zdradziłem moją żonę.
Bardzo dziękuję Magdzie za pomoc w tłumaczeniu<3
KOCHANI!! Notatek póki co nie bdz rozdziały bd dodawała jak dziewczyny mi wyślą i tak będzie przez jeszcze ten tydzień już w następnym będę mg wrócić normalnie. Wiecie jak sie ze mna skontaktowac itd kc bardzo <3 xx
świetny rozdział ! czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńomg co się dzieje.... Natalie jest zbyt dobra dla Justina
OdpowiedzUsuńbieber ty głupia świnio. natalie serio jest zbyt dobra dla niego, jak mówi to osoba powyżej. tak mi szkoda ich córeczki :((
OdpowiedzUsuńTen kutas nie jest wart Natalie ! Powinna go zostawić ! W sumie i tak nie ma go wiecznie w domu, więc wychodzi na to samo. A teraz jeszcze ją zdradził. Idiota.
OdpowiedzUsuńja pierdole. rycze... jebany chuj... mam nadzieję że Natalie go zostawi....
OdpowiedzUsuńja pierdole jaki chuj ! przepraszam za ostre słowa ale inaczej tego wyrazić nie mogę .
OdpowiedzUsuńbiedna Natalie :(
pierw Natalie się caluje potem Justin ale on poszedł za daaaleko db że w porę się otrząsną . czekam nn
OdpowiedzUsuńA ja tam n i e lubie Natalie. To suka. Oczywiście, ze Jus powinien zajmowac sie saoja corka, ale Natalie tez ma swoje grzeszki.
OdpowiedzUsuńkurwa, kurwa, kurwa. co to ma byc?! z wielka chcecia rozszarpalabym Justina za to co wlasnie zrobil, ugh.
OdpowiedzUsuńCo do rozdzalu to swietny jak zawsze. Czakam na nn xoxo
kurwa, kurwa, kurwa. co to ma byc?! z wielka chcecia rozszarpalabym Justina za to co wlasnie zrobil, ugh.
OdpowiedzUsuńCo do rozdzalu to swietny jak zawsze. Czakam na nn xoxo
kurwa, kurwa, kurwa. co to ma byc?! z wielka chcecia rozszarpalabym Justina za to co wlasnie zrobil, ugh.
OdpowiedzUsuńCo do rozdzalu to swietny jak zawsze. Czakam na nn xoxo
Ale z Justina dupek....
OdpowiedzUsuńBosze jak ja nienawidzę Lili !!-.- przecież ona też kuwa dobrze wie ze on ma żonę i dziecko + dwójka w drodze . Justin to frajer moim zdaniem Natalie jest dla niego za dobra niech ona go wrescie wyjebie z Tego domu !;/
OdpowiedzUsuńCzekam NN !<3
Zaczęłam czytać to tłumaczenie i sie zakochałam. ♥ Ale co do jasnej cholery zrobił Justin? Czy go już całkowicie powaliło? Jak on mógł? Ughh.. I jeszcze pocałunek Ryana i Natalie.. Czekam na kolejny rozdział. ♥
OdpowiedzUsuńJak to możliwe? On ją zdradził, a ona jego i to w tym samym dniu.. :o Jejku, biedna Natalie, szkoda mi jej. Wszystko ma na głowie.
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM:
http://love-is-hard-baby.blogspot.com/
"Warto jest kochać zakazany owoc, dla samego choć posmaku miłości.
Nie żałuje."
Główni bohaterowie: Miley Jones & Justin Bieber.
o mamuniu ..
OdpowiedzUsuńco za świnia
OdpowiedzUsuńO.o
OdpowiedzUsuńSzlak by to trafil. Ciekawe jakby on zobaczyl ja i Ryana. Dobrze mu by bylo. Swinia pieprzona .
OdpowiedzUsuńŻe co proszę..?! On jest głupi czy głupi..?! Jak on jej mógł to zrobić...! Mam nadzieję że dalej to on się nie posunie bo mu normalnie jaja utnę..! Każę zjeść i kurwa zagryść bitą śmietaną..! Nosz kurwa..!
OdpowiedzUsuńOMFG. Jak on mógł????
OdpowiedzUsuńbrawo Bieber! jestem bardzo dumna, yaaaay...............
OdpowiedzUsuńWow
OdpowiedzUsuńJa padlam.. @sylwuniek
OdpowiedzUsuńJak on mógł to zrobić? Wow
OdpowiedzUsuń@I_NeverGiveUp
http://andnoonesgonnawakemeup.blogspot.com/
Nie czytałam tego długo bo nie wszystko mi sie usunęło i nie wiedziałam jak to sie nazywa . Ale w końcu znalazłam jej . Dobra a teraz tak nie moge sie doczekać nowego bo tak mnie to zaciekawiło , jak Justin mógł to zrobić bo Natalie niby całowała sie z Ryanem ale to on ją pocałował a ona go odrzuciła . Jestem cholernie zła na Justina . Kocham tomopiwiadanie i cb . Daj następny !
OdpowiedzUsuńJak ja nienawidzę Justina w tym opowiadaniu! Co za dupek... Jak on mógł?!;/
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać nexta!<33
no córka płacze przez niego że nie ma dla niej czasu i pewnie jej nie kocha a on tu się z tą Lilly spotyka no co za dupek ! -.-
OdpowiedzUsuńaż znowu mi się chciało mu się dać z plaska za to że nie ma czasu DLA WŁASNE RODZINY ale za to dla Lilly zawsze znajdzie -.-
a już było między nimi tak fajnie a on znowu jest chamem .. nie lubie Go w tym opowiadaniu NIECH SIĘ OGARNIE !
:o omg Rayan ją pocałował .. ale naszczęście Natalie nie jest jak Justin i go odepchnęła a Justin całował sie z tą Lilly ., -.- wrr..
dziękujemy Magdo za przetłumaczenie jest super :3
czekam na kolejny ;)
pozdrawiam ;*
swietny rozdzial x
OdpowiedzUsuńBieber ty chuju ! Natalie jest dla niego za dobra ! Jego rodzina go kocha a on ?! I sie popieprzyło ! -.-
OdpowiedzUsuńKiedy next ?
Justin chuju!! Ta jego przyjaciolka jaka szmata eh
OdpowiedzUsuńo kurczę ;oo ale się porobiło...
OdpowiedzUsuńdobrze że Justin wreszcie się otrząsnął!
gorzej jak to z Lilly wyjdzie na jaw...głupia! jak mogła go tak kusić?
dziękujemy Madzia ;*
Wooow O.o
OdpowiedzUsuńJustin, co ty robisz ? A Lilly nie jest lepsza, dobrze wie, że Justin ma żonę.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że to tłumaczysz :)
Jak to sie mogło stać :o
OdpowiedzUsuńO KURWA!!
OdpowiedzUsuńJustin ty chuju!
OdpowiedzUsuńOMG !!!!!!! Justin co ty wyprawiasz ????
OdpowiedzUsuńUgh...Natalie przynajmniej od razu odtrąciła Ryana, a Justin szedł dalej! Nie rozumiem jak on mógł... Ma tak właściwie trójkę dzieci ;c Dziękuję, że tłumaczysz <3
OdpowiedzUsuńJustin ty chuju!! Grrr Kurwa, kurwa, kurwa!! Idiota nie dojebany!!!
OdpowiedzUsuń