sobota, 22 marca 2014

37. “No one can help me. I’m helpless.”

Natalie’s POV
-Nie, nie, nie powtórzyłam jednocześnie wybierając numer Justina.

Yo, tutaj Justin. Przepraszam, że nie mogę podejść do telefonu, ale...

Zakończyłam połączenie.

-Dupek! - wykrzyknęłam do telefonu. Byłam wyczerpana. Nie wiedziałam co zrobić. Nie mogłam zadzwonić do Melissy, bo była w pracy i prawdopodobnie nie miała telefonu przy sobie. Moją jedyną pozostałą opcją był Ryan.

-Proszę, odbierz – wyszeptałam wycierając łzę.

-Co chcesz Natalie? - był wkurzony na mnie po poprzedniej kłótni, ale potrzebowałam go.

-R-Ryan mógłbyś p-p-proszę zabrać mnie do szpi-tala?

-Dlaczego? Co jest nie tak? - jego współczucie wzrosło

-Krwawię w tamtym miejscu.

-O mój boże – wyszeptał i usłyszałam stłumiony dźwięk z tyłu – zaraz będę.

__

Dziesięć minut później Michael siedział w jego foteliku gotowy na przyjazd Ryana.

Zeszłam na dół po schodach i zobaczyłam Ryana i Chaz'a. Zanim mogłam o cokolwiek zapytać zostałam zaatakowana uściskiem przez Ryana.

-Chaz zostanie tutaj z dziećmi – przytaknęłam.

-Mitch jest w swoim pokoju w foteliku, ale musisz tylko go wyjąć z niego, bo zasnął – powiedziałam do Chaz'a, a ten poszedł na górę.

-Chodź, idziemy. - Ryan chwycił moją dłoń i zaprowadził mnie do jego samochodu. Otworzył drzwi, a na fotelu pasażera leżał koc.

-Wow, pomyślałeś o wszystkim – powiedziałam i usiadłam. Nic nie odpowiedział tylko zamknął drzwi, przeszedł na swoją stronę i odpalił auto. Zaczęłam obgryzać paznokcie ze zdenerwowania gdy tylko zaczęliśmy się zbliżać do szpitala.

-Przestań – złapał moją dłoń i ścisnął ją – będzie dobrze.

-Ryan, krwawię z mojej pieprzonej waginy kiedy jestem w ciąży. To nie jest dobre! W niczym nie jestem dobra – wyszeptałam ostatnią część tak jak powiedziałam Justinowi w moim ostatnim śnie.

__

-Natalie bardzo mi przykro. - doktor wszedł do pokoju, a ja chwyciłam rękę Ryana i usiadłam na szpitalnym łóżku – ale nastąpiło poronienie. Wiem, że to nie pomoże ci w twojej sytuacji, ale mam nadzieję, że będziesz otoczona dobrymi ludźmi, żeby o tym nie myśleć – spojrzałam na swoje kolana

-Dobrze, dziękujemy doktorze – Ryan powiedział, a doktor przytaknął i wyszedł. Kiedy tylko wyszedł, zostałam przytulona i zaczęłam łkać w ramię Ryana.







Justin’s POV

Zszedłem na dół schodami tylko w moich bokserkach podczas gdy ktoś wściekle tłukł w moje drzwi o ósmej rano.

-Już idę! - otworzyłem drzwi i zobaczyłem Ryana. Zanim zdążyłem się zapytać co chce, odepchnął mnie.

-Co do cholery? - powiedziałem jak potknąłem się jeszcze raz.

-Co jest z tobą nie tak? Kompletnie zapomniałeś o swoich obowiązkach?!

-O czym mówisz – zatrzepotałem rzęsami

-Sprawdzałeś swój telefon?

-Nie.

Zaśmiał się sarkastycznie.

-I ty mówisz, że zadowalasz ją bardziej niż ja. Natalie próbowała się do ciebie dodzwonić poprzedniej nocy, bo miała problem, ale ty byłeś zbyt zajęty robieniem czegokolwiek co robiłeś więc zadzwoniłą do mnie. Zabrałem ją do szpitala i przepraszam, ze muszę ci to powiedziec, ale poroniła. - mój świat się zatrzymał – tak, stary, nie jest z nią dobrze. Nigdy nie widziałem jej tak załamanej.

Dobra, ja – zobaczyłem ja Ryan podąża wzrokiem na schody za mną. Odwróciłem się i zobaczyłem, że Lily schodzi na dół w swoich ubraniach i ze zmierzwionymi włosami.

-Hej Ryan – przywitała go i położyła swoją rękę na mojej szyi, a ja objąłem ją w pasie.

Pokręcił głową patrząc na nas i zaśmiał się sarkastycznie.

-Wow, to jest ta postać którą chcesz być? Rzuciłeś wszystko dla niej? - wskazał na Lily.

-Ryan, po prostu wyjdź – westchnąłem.

- Naprawdę zjebałeś wiesz? Serio.

Natalie’s POV



*retrospekcja*

Ubierałam się, na trzecią randkę z Justinem. Byliśmy parą od paru tygodni, ale mieliśmy bzika na swoim punkcie. Nie mogliśmy utrzymać swoich rąk i ust z dala od siebie.

-Hej – pocałowałam go.

-Jesteś gotowa? - zapytał kiedy otwarłam frontowe drzwi i zobaczyłam go stojacego tam z rękoma schowanymi w kieszeniach. Skinęłam głową, odeszłam i zamknęłam drzwi za sobą.

-Więc, jak brzmi plaża?

- Wspaniale. Dzisiaj jest piękny dzień – powiedziałam wyglądając za siebie. Przytaknął ze zgodą

__

Nie mieliśmy stroi kąpielowych, ale i tak poszliśmy do wody. Krzyczałam w ramionach Justina, gdy niósł mnie do wody.

-Justin, postaw mnie!- trzymałam się jago szyi jak życia.

-Nope – schylił się i włożył mnie do wody. Podniósł mnie i postawił z powrotem.

-Nienawidzę cię – powiedziałam i przewróciłam oczami.

- Nie. - podszedł bliej i pocałował mnie, ale z czasem zamienił się to w sesję pocałunków w oceanie. Próbowałam odejść, ale on tylko podszedł i kontynuował całowanie mnie. Zaśmiałam się w jego usta





*Koniec retrospekcji*

Czułam się jakby wszystko się uciszyło. Jak życie, które zostało wyssane ze mnie, Dlaczego to stało się mnie, a nie komuś innemu? Nie mogę uwierzyć, że zostałam w to wszystko wplątana. Co jeśli Bóg pragnął by tak było? Co jeśli po prostu mnie odpuścił? Każdy inny tak zrobił.

Byłam na kanapie z kocem zawiniętym wokół moich ramion i wpatrywałam się w stolik. Ryan włączył telewizor zanim wyszedł, ale nie chciałam niczego oglądać. Wrócił potem. Usiadł koło mnie, ale nic nie powiedział. Po kilku chwilach ciszy odezwał się.

-Więc co robisz? - próbował nawiązać rozmowę.

-To samo co robiłam zanim wyszedłeś – złapał jedną z moich rąk położył ją na moich kolanach splątując nasze palce.

-Jesteś głodna? - potrząsnęłam głową, a on pocałował moją dłoń.

-Nathalie, nie bądź na mnie zła, ok? - nic nie odpowiedziałam – Naprawdę myślę, że powinnaś się z kimś spotkać. To nie tak, że masz kłopot, ale innych boli to, ze nie możesz się z tym pogodzić. Czuję, że powinnaś z kimś porozmawiać. Z kimś kto jest ekspertem w pomaganiu.

-Nikt nie może mi pomóc. Jestem bezradna.

-To nie jest prawda – próbował mnie przekonać – może trochę medycyny, albo...

-Nie jestem szalona Ryan – próbowałam spokojnie powiedzieć.

-Okej po prostu myślałem o tym – odpuścił i sięgnął po pilota, który leżał na stoliku. Włączyło się TMZ – nienawidzę tego show – ale zanim zdążył przełączyć program zatrzymałam go , bo rozmawiali o Justinie.

-Tego poranka, Lily Collins była widziana opuszczając dom Justina. Justin był w samych bokserkach i Lily, to nie wygląda dobrze. 

Mówił głos zza zdjęcia. Kamera znowu pokazała na ludzi w studio.

-Traci to. Naprawdę. Jakoś w zeszłym tygodniu był widziany na imprezie w swoim domu ze swoimi przyjaciółmi, a tutaj są zdjęcia jak coś pali. Nie wiem. Mam na myśli to może być nieporozumienie, ale przez jego historię ciężko jest w to uwierzyć.

-On po prostu spada na dno – kolejna osoba się wtrąciła.

-Mam na myśli coś musi się dziać między nim, a Natalie, bo Natalie nie pozwala na to.

-Trzyma go w pokorze. Powinien wrócić do niej – prowadzący dodał.

-Do tego...

-Możemy to zmienić? - odwróciłam się do Ryana. Przytaknął i zmienił kanał.

Nie kontaktowałam się z Justinem od kilu tygodni, a on już dostał szału. Kiedy zerwaliśmy jak byliśmy parą, robił to samo. Nie wiedział co robić, więc wychodził ze swoimi szalonymi przyjaciółmi. Teraz wrócił do tych czasów kiedy czuł na sobie presją. On nawet na chwilę nie widział swoich dzieci. Sprawiały, że był spokojny, przypominały mu kim jest i kim chce być. Teraz gdy razem z dziećmi wyszłam z jego życia wrócił do złej drogi.

Nie lubię tego Justina.



---------------------------------------------------------
przepraszam :c

26 komentarzy:

  1. ale szmata z tego Justina

    OdpowiedzUsuń
  2. Justin nie jestem z ciebie dumna. nie możesz tak do cholery robic! eh.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trudno mi się to czyta, bo wiem co się stanie... Mam nadzieję, że szybko dodasz następny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już szykuje chusteczki na kolejny rozdział. Też nie lubię tego Justina. Czekam na kolejny :,)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tez nie lubię takiego Justina :x biedna Natalie :( taki smutny rozdział . Mam nadzieje ze wszystko będzie gitara :) czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  6. swietny ; ) czekam na kolejny ; )

    OdpowiedzUsuń
  7. Justin to ostatni frajer, delikatnie mówiąc!

    www.whenever-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. omg płaczę... Ja nie chce żeby to się skończyło żeby tak się skończyło...

    OdpowiedzUsuń
  9. dłużej się nie dało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och Boże, bo przecież tłumaczka nie ma prawa do własnego życia, bo musi przetłumaczyć na czas...
      Na końcu posta napisała "przepraszam", ale gdzież najlepiej napisać z wątami "dłużej się nie dało..." i dodatkowo dodać tlumaczce wyrzutów, bo MIŁE SŁOWA POCHWAŁY są przecież tak ciężkie do napisania.
      Napisz bez anonima, albo się podpisz, będzie lepiej...
      Albo trzeba było przeczytać sobie rozdział po angielsku..

      Przepraszam, że mogę się wydawać suk.wata, ale naprawdę nie umiem czegoś takiego znieść...

      Usuń
    2. Bardzo Ci dziękuję za te słowa. nie jesteś sukowata to wspaniałe, że są tacy ludzie jak Ty którzy to rozumieją, na prawdę dziękuję to dla mnie wiele znaczy, i przepraszam, że tak długo, ale nie wiem jak niektórzy ale ja mam bardzo mało wolnego czasu wychodze z domu o 7 i wracam o 17 muszę się nauczyć na wszystko i chcę mieć chociaż chwile dla rodziny, przepraszam jak was zawiodłam ale ciężko jest tak to wszystko pogodzić, przepraszam

      Usuń
    3. Kurwa, to nie jest wina Marceliny tylko moja. To mi się trzy razy podczas tłumaczenia wyłączył laptop, to ja wkurzałam rodziców kiedy zamiast się uczyć albo odpoczywać tłumaczyłam to co się usunęło, to ja wracając do domu po 18 nie chciałam nawet patrzeć na laptopa. To ja zamiast tłumaczyć miałam własne problemy i to ja tłumaczyłam ten rozdział i to przeze mnie jest to jebane opóźnienie. Przepraszam was, a szczególnie ciebie Marca... ~Madzia

      Usuń
    4. Przestań, to moja wina.

      Usuń
  10. Ale chuj z Justina, wkurwilam sie

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział jest genialny! * ~ *
    Natalie mi jest strasznie szkoda.. : c
    Ryan jest uroczy, bo ją wspiera..
    A Justin to ch.j ... o Lily już nie wspominając.. ; )

    OdpowiedzUsuń
  12. Czemu Justin? Do cholery ja chce zeby wrocil dawny Justin i wszystko bylo cudownie. ;( biedna Natalie. ;C Czekam na nastepny! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Justin to kurwa. Nie zasługuje na Natalie. Mam nadzieje , że zobaczy co stracił , ale mam nadzieje , że ona mu tego nie wybaczy. Czekam nn <3
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Justin jest tu zjebany.. mam nadzieje ,że będzie lepiej

    OdpowiedzUsuń
  15. Biedna Natalie i dzieci..tak, zdecydowanie też nie lubię tego Justina

    Czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepłakałam cały rodział ;c
    Nienawidze tego Justina -.-
    Czekam na nn <3
    @scute4

    OdpowiedzUsuń
  17. Justin to chuj.. I tak dziwnie się zakończył rozdział

    OdpowiedzUsuń
  18. Coraz smutniej :(
    Przy okazji zapraszam do mnie http://sweet-little-secrete.blogspot.com/ Dopiero zaczynam i byłoby mi miło, gdybyś zajrzała, jeśli Ci się spodoba możesz je tutaj polecić :)

    OdpowiedzUsuń